W środę cała stocznia obstawiona została czołgami. Wchodzimy jednak jak zwykle, nie zaczepiani przez nikogo. Atmosfera jednak po wydarzeniach z dnia poprzedniego staje się coraz to bardziej napięta: była przecież walka, były strzały, są ranni, podobno i zabici.
Wszyscy […] gromadzimy się przed dyrekcją, znowu dochodzi do tego, że ruszamy w kierunku miasta. Gdy czołówka dochodzi do bramy, padają strzały, to oficerowie wojska strzelają do robotników. Są zabici stoczniowcy. Nie wychodzimy na miasto, lecz wracamy pod dyrekcję. Sytuacja jest bardzo poważna. Ogłoszony zostaje strajk okupacyjny stoczni. Wybrany zostaje komitet strajkowy. Wracamy na swoje wydziały. Zostają wyznaczone dyżury dla zabezpieczenia całego zakładu. […] przerwano nam łączność telefoniczną z miastem. […]
Dowiadujemy się wieczorem, że przed kamerami telewizji wystąpił były I sekretarz KW PZPR w Gdańsku, a obecny wicepremier Stanisław Kociołek. Nazwał nas „warchołami” „wichrzycielami” itp. Nawoływał również do podjęcia pracy następnego dnia.
Gdańsk, 16 grudnia
Wiesława Kwaśniewska, Grudzień ’70 w Gdyni, archiwum Solidarności, Warszawa 1986.
W końcu udało się przekonać ludzi, że trzeba zorganizować się, tzn. wybrać przedstawicieli z poszczególnych wydziałów i spotkać się w świetlicy głównej w celu wybrania komitetu strajkowego. […]
Został wybrany komitet strajkowy, składający się z 10 osób […].
To była pierwsza władza wybrana z woli załogi […]. Zaraz potem zostałem wydelegowany do dyrektora, ażeby umożliwił nam nadanie komunikatu o tym, co dzieje się w stoczni i zorganizowanie stałej łączności, żebyśmy mogli przekazywać swoje wiadomości na całą stocznię. […] W pierwszej chwili dyrektor oczywiście nie chciał rozmawiać, nie chciał dopuścić do korzystania z radiowęzła. Otworzyłem okno. Pokazałem tłum. Zapytałem: „Panie dyrektorze, czy mam poprosić ludzi, żeby mi pomogli z panem rozmawiać, czy pan jednak udostępni?”. Wtedy pozwolił. Zostałem podłączony na stocznię i padły pierwsze słowa o zorganizowaniu komitetu strajkowego.
Szczecin, 18 grudnia
Grudzień 1970, Edit. Spotkania, Piotr Jegliński, Paryż 1986.
[...] wystąpiliśmy bez jakiejkolwiek inspiracji z zewnątrz. [...] Około 8.00 zatrzymały się wszystkie urządzenia przeładunkowe. [...] Zaczynano przerywać pracę. [...] Na początku była powszechna euforia podszyta jednak panicznym strachem. [...] Obecnie sytuacja w porcie jest ustabilizowana na czwórkę z plusem. Czekamy na przyjazd Generała Jaruzelskiego, a przede wszystkim na uregulowanie sprawy pluralizmu związkowego oraz rozwiązanie problemów płacowych. Innego wyjścia jak zwycięstwo, nie mamy!
Szczecin, 19 sierpnia
„Biuletyn Strajkowy” Szczecin nr 3, z 19 sierpnia 1988.
Twoje słowa są dla nas drogowskazem. Pamiętamy, co wielokrotnie powiedziałeś o podmiotowości i godności człowieka i jego pracy, o konieczności zapewnienia rodzinom godziwych warunków egzystencji, o prawie ludzi pracy do swobodnego zrzeszania się w niezależne związki zawodowe, o prawie do istnienia NSZZ „Solidarność”. Strajkujące załogi Szczecina [...] domagają się od władzy realizacji tych właśnie naturalnych, przyrodzonych ludziom praw. Na piersiach strajkujących widnieją wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej, w której ręce złożyliśmy nasze nadzieje.
Szczecin, 20 sierpnia
„Biuletyn Strajkowy”, nr 4, z 20 sierpnia 1988.
Oświadczamy wyraźnie: za skutki strajku ekonomiczne, społeczne i inne – odpowiedzialna jest władza, która mieni się robotniczą, a w sposób arogancki i pogardliwy traktuje strajkujących robotników. A przecież strajkujący domagają się jedynie respektowania podstawowych, ludzkich i pracowniczych praw. […] Czując się głęboko odpowiedzialni za losy kraju […] raz jeszcze wzywamy władze do podjęcia rozmów.
Szczecin, 23 sierpnia
„Biuletyn Strajkowy” [Szczecin] nr 6, sierpień 1988.
W dniu 23.08.1988 o godz. 12.00 Komitet Strajkowy HCP podjął decyzję o przerwaniu strajku okupacyjnego rozpoczętego poprzedniego dnia rano. Decyzję podjęto z powodu przedostania się na teren fabryk dużej ilości funkcjonariuszy SB. Komitet Strajkowy ocenił sytuację i stwierdził, że nie jest w stanie ponieść odpowiedzialności za porządek na terenie zakładów ani zapewnić ochrony urządzeń. Strajk przerwaliśmy, oczekujemy odpowiedzi na postulaty strajkowe. Od żądania legalizacji NZSS „Solidarność” nie odstąpimy.
Poznań, 23 sierpnia
„Solidarność Walcząca” Oddział Poznań, nr 22/101, 24 sierpnia 1988.
Wykorzystaliśmy już wszystkie dostępne nam pokojowe środki protestu robotniczego. Przez okres siedmiu dni trwaliśmy w swym słusznym postanowieniu. Presja psychiczna zwiększała się z każdą minutą. Dochodziły wiadomości o brutalnym rozbijaniu kopalnianych strajków przez siły ZOMO. 27 sierpnia zeszliśmy drabinami na dół na poziom zero. Jesteśmy gotowi nadal walczyć o swoje prawa aż do zwycięstwa. Naszymi postulatami są:
1. Legalizacja NSZZ „Solidarność” na terenie całego kraju.
2. Zapewnienie niekaralności i zwycięstwa biorącym udział w proteście [...].
PS. Dokucza nam głód, zimno i brak opieki lekarskiej. Nie mamy żadnych napojów. Wyłączono nam światło.
Jastrzębie Zdrój, 25 sierpnia
„Miesięcznik Małopolski”, nr 21, z 10 września 1988.